wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 1.

                                                        1. Kuzynki znów razem.
  Była 3.00 nad ranem. Nie mogłam zasnąć, kręciłam się w łóżku. Byłam taka szczęśliwa, że jutro polecimy na Akillian, wreszcie wrócimy do domu! Jeszce jak pomyślę, że zobaczę się z Mei, to aż... no, nie mogę tego opisać. Jestem taka szczęśliwa! Ona jest dla mnie jak siostra. Chociaż różnimy się charakterami to i tak świetnie się rozumiemy. Tak się cieszę, bo nie widziałam już jej od naszych 18-tych urodzin. Od tego zdarzenia wyprowadziłam się z rodzicami na Archipelag Shadows. Powód jest dla mnie nie tyle co zabawny co głupi. Otóż doszło do tego, ponieważ moja mama obraziła się na mamę Mei ( Jak to siostry). Ale ostatnio się pogodziły (Ha,ha, ha! Nie mogę z nich.). Zresztą pracowałam przez te lata na planecie Shadows i zarobiłam sb na 3/4 mieszkania (resztę dorzucili mi rodzice). W sumie najwyższy czas mam w końcu już 20 lat.

  W pewnej chwili jednak udało mi się zasnąć. Była godz 7.03. obudziło mnie wołanie mamy:
-Alex! Wstawaj, jeżeli chcesz jechać!- szybko się zerwałam. Wzięłam moje ulubione ubranie, które naszykowałam wczoraj i szybko się ubrałam. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam czesać włosy. Po jakichś 6 min rozczesywania byłam wreszcie gotowa.
Szybko zbiegłam po schodach na dół. Na stole już było śniadanie. Zjedliśmy w jakieś 10 min. potem tylko każdy chwycił za swoje walizki i w drogę. Wychodząc popatrzyłam jeszcze na nasze mieszkanie. Trochę było mi szkoda się rozstać z tym domem, w końcu mieszkaliśmy tu kilka lat. Ale wiedziała jednak, że moje miejsce jest na Akillianie . Niebawem już wsiedliśmy do Statku. Podróż nie trwała długo. Gdy tylko zobaczyłam moją rodzinną planetę łza spłynęła mi po policzku. Czułam się wspaniale. I naglę już byliśmy na miejscu. chwyciłam tylko za mój ciemnozielony płaszcz i z pośpiechem wyszłam. Padał śnieg i lekko wiał chłodny watr. Zamknęłam oczy i westchnęłam. Niebawem pojawili się moi rodzice.
- Jesteśmy w domu. - powiedziałam. Rodzice uśmiechnęli się do mnie. Gdy tylko weszliśmy do naszego nowego/starego mieszkania od razu poleciałam do mojego pokoju. Rzuciłam walizki w kąt i położyłam się na łóżku. Poleżałam tak ze 3 min i poszłam się rozpakowywać. Trochę mi to zajęło. Gdy wreszcie skończyłam mama zawołała mnie na obiad.
- Idę po obiedzie odwiedzić Mei. - oznajmiłam.
- Już dzisiaj? Nie jesteś zmęczona? Może poczekasz z tym do jutra? - nakłaniała mnie mama.
- Nie mamo, pójdę dzisiaj. - odpowiedziałam. Za jakieś 10 min już byłam przy wyjściu. Założyłam płaszcz i poszłam. Szłam tak i szłam. Oglądałam wszystko po drodze. Po takim 45 min spacerze ukazała mi się akademia. Weszłam do środka. Doszłam na piętro. Ukazał mi się korytarz, w którym było dużoo drzwi. Jedne z nich były uchylone. Zajrzałam i usłyszałam:
- Tia potrzebujemy nowego zawodnika, bo inaczej nie damy rady.- to był Rocket.
- Nie martw się na pewno  kogoś znajdziemy. - odparła Tia. I wtedy sobie pomyślałam:
- "  Przecież z Mei razem grałyśmy wiele razy. Mówiła mi, że jestem dobra. Czemu nie spróbować?" - zdobyłam się na odwagę i zapukałam.
- Proszę. - odp. Rocket
- Przypadkiem podsłuchałam waszą rozmowę. Szukacie zawodnika, tak? A może ja bym się nadawała? - powiedziałam zmieszana.
- Hmn... Czemu by ci nie dać szansy... Chodź z nami do holotrenera. Zobaczymy co potrafisz. - poszłam wiec za nimi. Tia dała mi strój do gry. Poszłam się przebrać. Gdy byłam gotowa weszłam do holotrenera i w mgnieniu oka znalazłam się na wielkim boisku.
- Dobrze. Przetestujemy cię na napastnika. Strzelaj w te czerwone obręcze. - usłyszałam. Pojawiła się piłka. Zaczęłam strzelać. Starałam się jak najszybciej oddawać strzały. Dałam radę, udało mi się!
- Bardzo dobrze. Masz świetne wyniki. Ostatni test, musisz strzelić bramkę Ahito. - Wtem on się pojawił. Wiedziałam, że żeby strzelić mu bramkę muszę użyć Oddechu. Skupiłam się. Nie myślałam o niczym. Opanowałam emocje. 
- Już - powiedziałam do siebie i ruszyłam do piłki i w pewnym momencie poczułam się jakoś inaczej, lecz nie myślałam o tym tylko o strzele. I... kopnęłam piłkę. Ona zaś z wielką prędkością, otoczona fluxusem wleciała do bramki. Nie wiedziałam czy się bardziej cieszyć, że strzeliłam bramkę mistrzowi, czy że odkryłam w sobie oddech! Wypuścili mnie i Ahito z holotrenera.
- Gratulacje. Witaj w drużynie. - powiedział Rocket. Ahito również mi pogratulował i zaraz potem zasnął. podziękowałam za przyjęcie do drużyny, podczas gdy białowłosa się mi przyglądała.
- Alex, to ty? - spytała, a ja pokiwałam głową i uśmiechnęłam się. - Ale super. Wiesz jak Mei się ucieszy?! - powiedziała i poszłyśmy do pokoju dziewczyn. Po drodze opowiedziałam jak się tu znalazłam, itp. Weszłam do pokoju. Długowłosa oglądała TV.
- Witaj kuzynko! - krzyknęłam.
- Alex! To ty! - krzyknęła i obie się wyściskałyśmy.
**********************************************************************************
No i oto pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba ;).
Pozdrawiam!                  
             

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny i ciekawy rozdział. Bardzo mi się podoba! Czekam niecierpliwie na następny rozdział ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział :D trochę krótki,ale ma przewagę opisów a nie dialogów i to jest duży plus. :D co prawda moim zdaniem zdaje mi się,że Alex za szybko opanowała i wyzwoliła w sobie oddech . xd
    Czekam na kolejny rozdział .

    OdpowiedzUsuń