2. Co? On i ona?..
Była już godzina 15.55, a my wciąż rozmawiałyśmy. Miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia. Nawet najmniejsze szczegóły naszego życia zostały między nami wymienione. Śmiałyśmy się same z siebie. Radości nie było końca, do czasu...
Gdy zakończyłyśmy rozmowę do pokoju weszła Tia.
- Jej wy jeszcze tu siedzicie? - spytała zaskoczona - Odkąd wyszłam minęły jakieś dwie godziny.
- Serio? - zdziwiła się Mei - Jak ten czas leci.
- No już prawie szesnasta, ale to i tak rekord, obgadać 2 lata w 2 godziny - po czym wszystkie zaczęły się śmiać.
- Szesnasta? Musimy się zbierać. Rocket zwołał konferencje by powiadomić o naszym nowym zawodniku - powiedziała białowłosa uśmiechając się w moją stronę.
- Na którą mamy tam być? - zapytała moja kuzynka.
- Na 16.40.
- No to się zbieramy. - odparłam. Wyrobiłyśmy się na 16.17. Chłopcy podobno już siedzieli w sali treningowej (tam była zbiórka).Postanowiłam zapoznać się z innymi. Zresztą powinnam to już dawno zrobić. Wszystkie trzy weszłyśmy do sali.
- Cześć. - powiedziałam. I nagle wszyscy skierowali wzrok na mnie. Jednak nie przejęłam się tym. W końcu sami swoi. - Nazywam się Alex i jestem nową napastniczką. Przepraszam, że dopiero teraz się przedstawiam. - skończyłam. Chłopcy podeszli do mnie i po kolei się przedstawili. Na szczęście zaakceptowali mnie. Porozmawialiśmy nawet przez te kilka minut. Zauważyłam też, że D'jok co trochę zerkał na Mei. Zastanowiło mnie to. Jednak po chwili przyszedł Rocket i wszyscy już udaliśmy się na konferencje. Gdy tylko się pojawiliśmy aparaty zaraz poszły w ruch, a reporterzy zrobili jeden wielki szelest.
- Rocket, jak oceniasz swoją nową zawodniczkę?- zapytała Cali.
- Alex jest świetną napastniczką. Podobnie jak jej kuzynka - Mei ma talent do gry. Oczywiście, musi jeszcze dużo trenować, ale jestem pewien że da sobie radę w Snow Kids. - odp.
- Rozumiem. Mei. Cieszysz się, że kuzynka zagra z tobą w jednej drużynie? - pytała dalej reporterka.
- Oczywiście. Jesteśmy jak siostry i razem zdziałamy jeszcze więcej niż dotychczas.
Alex, a ty jak się czujesz w stronach Snow Kids?
- Wspaniale. Cieszę się, że tu jestem i dam z siebie wszystko byśmy wygrali następny puchar! - odparłam. Padło jeszcze kilka innych pytań i około siedemnastej było już po wszystkim. Udaliśmy się do swoich pokoi.
- To co dziewczyny? Oglądamy holo TV? - zaproponowała Tia. Pokiwałyśmy głową na tak, a ona włączyła TV.
Witam was drodzy holo - widzowie! Tutaj Cali Mistic. Usiądźcie wygodnie, bo oto przed wami najnowsze newsy:
Okazuje się, że nie tylko Snow Kids mają nową napastniczkę; także do drużyny Shadows wstąpiła Ritta - napastniczka z planety Sarras. Jak się właśnie dowiedziałam jest również nową dziewczyną Sinedd'a.
- Co?.. - zdziwiła się długowłosa.
Norck. Oddaje ci głos. Tak to rzeczywiście prawda. jak widać długo nie opłakiwał rozstania z Mei. Ale posłuchajmy dzisiejszego wywiadu z Sineddem i Rittą.
Wywiad:
- Sinedd. Jak poznałeś Rittę i jak to się stało, że jesteście parą - reporter
- Otóż z Rittą znam się od dziecka. Przyjaźniliśmy się. Mieszkała przez jakiś czas na planecie Shadows. W tym czasie się w niej zakochałem lecz nie miałem odwagi jej powiedzieć. Ona wyprowadziła się po roku na Sarras, ale nigdy nie przestałem jej kochać. Teraz gdy ją znalazłem od razu wyznałem co czuję. - Sinedd
- A co z Mei? Przecież niedawno jeszcze z nią byłeś i ją kochałeś. -
reporter
- Nie powiedziałbym, że ją kochałem... Na początku chciałem tylko żeby była w mojej drużynie. - Sinedd
- No tak, ale byliście razem. -
reporter
- Byliśmy... Mei była moją dziewczyną bo tak bardzo przypominała mi Rittę. Popełniłem błąd. Chcę być szczęśliwy z moją prawdziwą miłością - Rittą. Co do Mei... to dobra koleżanka.
W tym momencie wstałam, chwyciłam pilota i wyłączyłam to.
- Co za dupek! - wrzasnęłam. Spojrzałam na Mei. Łzy spływały jej po policzkach i zaczęła cicho szlochać.
- Mei nie przejmuj się. Nie był ciebie wart! - mówiłam przytulając ją.
- Tak. Sinedd zawsze ranił wszystkich i to mu zostało. Nie przejmuj się tym wywiadem. Mei.. - pocieszała ją Tia.
***
Tym czasem w pokoju Micro-Ice'a i D'jok'a.
- Nie wierzę. Jak on mógł jej to zrobić! - mówił z wyrzutem rudy.
- No naprawdę. Źle zrobił. - odparł MI, którego jakoś nie specjalnie to ruszyło.
- Źle?! Podle! Jak mógł zrobić to Mei! - poprawiał go D'jok chodząc po pokoju. Micro-Ice spojrzała na niego znacząco i złośliwie się uśmiechnął.
- A! Ty i te twoje skojarzenia! - Odparł rudy i machnął przy tym ręką.
- Na twoim miejscu bym poszedł do niej. - powiedział czarnowłosy nadal się uśmiechając.
***
- O już 18.00. - powiedziałam - Muszę iść do domu, po rzeczy. Mei chodź ze mną spacer dobrze ci zrobi. Tia jak chcesz to idź z nami.
- Chciała bym, ale nie mogę. - odparła białowłosa.
Około 18.10 wyszłyśmy z akademii. Zapadał już zmrok. Cisza nadeszła z wieczorem. Mei szła obok mnie w milczeniu, smutna. Ja natomiast byłam zbulwersowana. Szczerze mówiąc czułam, że tak będzie, ale jakoś nie mogę w to uwierzyć. "Wstrętny idiota"- myślałam. Droga minęła nam w milczeniu. W moim domu posiedziałyśmy niecałą godzinę. Długowłosa nie dała nic po sobie poznać, śmiała się i rozmawiała z moimi rodzicami. Wiedziałam, że nie ma ochoty teraz na rozmowę dlatego starałam się szybko rozstać z moimi rodzicami i nie przeciągać. W akademii znalazłyśmy się dopiero o 19.50. Ku mojemu zdziwieniu D'jok stał przed drzwiami do naszego pokoju. Chciał pewnie pogadać z Mei więc żeby im nie przeszkadzać powiedziałam.
- Yyy Mei. Ja idę na chwilę do łazienki, za chwilę przyjdę.
- A... ok - odparła zdziwiona. Weszła do pokoju. Za chwilę rudy zapukał i wszedł. Gdy był już w środku, ja zaraz podbiegłam do uchylonych drzwi. Moja kuzynka siedziała na łóżku...
- Mei... chciałem się zapytać jak się czujesz. - zaczął D'jok lecz ona tylko westchnęła ciężko i patrzyła w podłogę. Rudy podszedł bliżej i usiadł obok niej. Położył jej rękę na ramieniu i powiedział.
- Wiem jak ci ciężko i pewnie myślisz, że jestem ostatnią osobą, która powinna cię pocieszać, ale... Mei... nie przejmuj się, naprawdę. Znajdziesz jeszcze kogoś z kim będziesz szczęśliwa. Jesteś świetną dziewczyną i nie zapominaj o tym. - powiedział. Mei uśmiechnęła się do niego i powiedziała:
- Dziękuję za to, że przyszedłeś i za te wszystkie miłe słowa. - D'jok odwzajemnił uśmiech i szykował się do wyjścia. Szybko cofnęłam się o kilka kroków i symulowałam, że przychodzę ;). Gdy weszłam zastałam uśmiechniętą kuzynkę.
****************************************************************************************
Chyba nie do końca mi wyszło, nie wiem. No, ale co wy sądzicie?
Hihihi! Super! XD Podoba mi się. Ale krótko! Ja chcę więcej!
OdpowiedzUsuńto jest coś super !
OdpowiedzUsuń